Mężczyzna i słabości, czyli dlaczego facet nie chce już być silny?

W społeczeństwie, które przez wieki wymagało od mężczyzn siły, opanowania i nieugiętości, coraz wyraźniej rysuje się dramatyczna rzeczywistość: rosnąca liczba samobójstw wśród mężczyzn. Statystyki są przerażające — w Polsce  mężczyźni 5 razy częściej odbierają sobie życie niż kobiety. 

Z pozoru silni, w rzeczywistości coraz bardziej zagubieni. Dlatego właśnie w SzpilkaDlaFaceta skupiamy się na pomocy mężczyznom. Często bardzo wysokie stanowiska,które są obejmowane przez mężczyzn, niosą za sobą wielką presję. A przecież po pracy jest jeszcze chęć zadbania o rodzinę. Organizacji, które wspierają mężczyzn holistycznie i bez nadmiernych wymagań – jest do policzenia na palcach jednej ręki.

 Szczerze mówiąc to nie przychodzi mi na myśl ani jedna. Natomiast tych, które działają, aby wesprzeć kobiety jest mnóstwo. A przecież mężczyźni też potrzebują pomocnej dłoni. Bez kolejnych nadmiernych kosztów i oczekiwań. 

Wielu mężczyzn nie mówi o swoich problemach, co potęguje poziom samotności oraz zwiększa częstotliwość prób samobójczych.

Statystyki samobójstw mówią same za siebie. Z raportu KGP wynika, że w 2024 r. 4845 osób odebrało sobie życie – 4088 mężczyzn i 757 kobiet. 

Pocieszeniem w tych tragicznych statystykach może być to, że w stosunku do 2023 roku poziom samobójstw spadł o 7,4 % (według portalu Puls Medycyny). Powód? Zwiększyła się o ciut ilość osob, które jak SzpilkaDlaFaceta wspierają w kryzysie mężczyzn na wysokim szczeblu biznesowym (właściciele firm) czy zawodowym(dyrektorzy i kadra middle czy high). 

Jednak dalej nikt nie jest ukierunkowany na mężczyzn. 

W naszym kraju każdego dnia w wyniku śmierci samobójczej umiera aż 15 osób, z czego 12 to mężczyźni. W sumie rocznie jest to 5 tys. osób, czyli dwa razy więcej ofiar niż w przypadku wypadków samochodowych – mówi dr Halszka Witkowska, autorka książki „Życie mimo wszystko. Rozmowy o samobójstwie”.

Mit siły, który zabija

Wielu mężczyzn dorastało w przekonaniu, że prawdziwy mężczyzna to ten, który nie płacze, nie narzeka, nie prosi o pomoc.

Przez ten trend często jako dorośli mężczyźni nie umieją sobie radzić z presją, którą wywiera na nich społeczeństwo.

Kiedyś emocje utożsamiano ze słabością, a słabość z porażką. To błędne koło doprowadziło do tego, że mężczyzna, który czuje się bezradny, zdezorientowany czy przytłoczony, nie szuka wsparcia lecz tłumi emocje, “robi dobrą minę do złej gry”, sięga po alkohol, narkotyki co w efekcie przytłacza go jeszcze mocniej.

Jak widać, męskich jaskiń jest wiele. Ale najgroźniejszą i najbardziej niepokojącą z nich jest sytuacja, w której mężczyzna jest całkowicie sam. Bez pomocy, po którą nie chce się zgłosić, bojąc się oceny.

Paradoksalnie, to właśnie próba zachowania pozorów siły staje się największą słabością. Współczesny świat wymaga od mężczyzn wielofunkcyjności: mają być partnerami, ojcami, ambitnymi pracownikami, wrażliwymi, ale zdecydowanymi, silnymi, ale delikatnymi. Wielu z mężczyzn z którymi pracuje czuje się jak bankomaty dla swoich żon, dzieci czy bliskich osób.

Gdzie zatem ma się udać mężczyzna, który chce porozmawiać, otworzyć się, czy po prostu powiedzieć: “Mam dość!” ?

Samobójstwo jako wołanie o pomoc

Cisza to najgroźniejszy objaw. Mężczyźni rzadziej mówią o swoich problemach psychicznych, a jeszcze rzadziej szukają specjalistycznej pomocy.


Według statystyk Piotra Mroczko – doktora prawa karnego i kryminologii – mężczyźni częściej niż kobiety cierpią z powodu samotności. Poczucie samotności dotyka aż 55% młodych Polaków wobec 38% Polek.


Co ciekawe, większość osób, u których diagnozuje się depresję to kobiety. Mężczyźni rzadziej poddają się leczeniu i częściej umierają. Dlatego trzeba podkreślić, że samobójstwo nie zawsze wynika z chęci śmierci — to często desperacka próba ucieczki od bólu, którego nie potrafią już znieść. Brak wsparcia, poczucie wstydu, lęk przed oceną — wszystko to składa się na decyzję, której można było zapobiec.

Jak rozmawiać z mężczyzną, który mówi o samobójstwie?

Wołanie o pomoc jest często bagatelizowane przez bliskich. Mężczyzna, który ma myśli samobójcze często nie jest traktowany poważnie. Koledzy od kieliszka nie pomogą, a żona, czy partnerka, nie wie jak rozmawiać o tym przerażającym zjawisku. 

Z tego względu poniżej przedstawiam kilka cennych wskazówek, jak rozmawiać z osobą (niezależnie od płci), która chce podjąć ten radykalny krok i odebrać sobie życie:.

  • Nie ignoruj sygnałów. Jeśli ktoś mówi o tym, że „Nie widzi sensu życia”, „Jest wszystkim zmęczony/zmęczona”, albo wręcz wprost wspomina o chęci odebrania sobie życia — potraktuj to poważnie. Zawsze. 
  • Nie bagatelizuj sygnałów, słów osoby w kryzysie, ani nie uciekaj od rozmowy. 
  • Nie oceniaj. Zamiast mówić: „Weź się w garść” czy „Inni mają gorzej”, spróbuj wesprzeć słowami: „Widzę, że bardzo cierpisz”, “Chcę Cię zrozumieć”, “Jestem z Tobą”.
  • Zadawaj pytania. Czasem osoba w kryzysie potrzebuje impulsu, żeby otworzyć się na rozmowę. Można zapytać: „Co sprawia, że czujesz się tak źle?”, „Co mogę zrobić, żeby Ci pomóc?”.
  • Zaproponuj profesjonalne wsparcie. Zachęcaj do kontaktu z psychoterapeutą, psychiatrą lub telefonem zaufania. Nie rób tego z wyższością — raczej z troską: „Może warto z kimś pogadać? To nie wstyd — to siła, że chcesz sobie pomóc.”
  • Bądź obecny. Czasem najważniejsze jest po prostu być. W milczeniu. W obecności. W gotowości do wysłuchania.

Jak możemy pomóc jako społeczeństwo?

Jako społeczeństwo na szczęście coraz bardziej jesteśmy otwarci na różne formy pomocy. 

W moim projekcie SzpilkaDlaFaceta zrzeszamy, pomagamy, wręcz przypominając mężczyznom o “zdrowym egoizmie”, stawianiu granic i kończeniu krzywdzących relacji. 

Ale czy jako społeczeństwo możemy pomóc mężczyźnie poczuć się pewniej z własną męskością? Na pewno tak, choć stoi przed Nami bardzo duże wyzwanie. 

Jednak mimo wszystko namawiam do tego, aby: 

  • Przełamywać stereotypy. Męskość nie musi oznaczać emocjonalnej pustyni. Wrażliwość nie czyni kogoś mniej męskim — wręcz przeciwnie, wymaga odwagi.
  • Edukować od najmłodszych lat. Uczyć chłopców, że płacz to nie wstyd, że można mówić o uczuciach, że proszenie o pomoc to oznaka dojrzałości, nie porażki.
  • Tworzyć bezpieczne przestrzenie. Miejsca (online i offline), w których mężczyźni mogą rozmawiać o problemach, bez strachu przed oceną. 
  • Dać mężczyznom dostęp do darmowych wskazówek samopomocy (przykładem jest moja grupa “Męska Rzecz” na Facebooku, gdzie mężczyzna może uzyskać darmowe wsparcie i napisać wiadomość prywatną).
  • Przestać żyć trendem, że mężczyzna jest ze stali a kobieta to kwiat, który jest delikatny. Nikt nie jest ani kwiatem, ani stalą. Jesteśmy ludźmi. Warto o tym pamiętać. 

Na koniec: mężczyzno, jeśli to czytasz…

Nie musisz być silny cały czas. Nie musisz wszystkiego znosić sam. Twoje życie ma wartość. Nawet jeśli dziś tego nie czujesz — może wystarczy jeden krok, jedna rozmowa, jedna osoba, która Cię wysłucha. Jesteś ważny. I proszę pamiętaj o tym, że jesteś darem samym w sobie. Zgłoś się po pomoc. Napisz do mnie. Otrzymasz wsparcie i zrozumienie.

Kobieto, która to czytasz – wspieraj swojego mężczyznę,daj mu przestrzeń do rozmowy i zrozum, że mężczyzna też czuje i chce czasem spokoju, odpoczynku i dobrego słowa. A jeśli znasz mężczyznę, który może potrzebować pomocnej dłoni – pokaż mu ten artykuł. Odeślij do mnie, napisz mi wiadomość. Wspólnie coś wymyślimy,aby pomóc Twojemu partnerowi czy mężczyźnie,którego los leży Ci na sercu.

Call Now Button